Skoro tu jesteście, widać chcecie wiedzieć, kto za tym stoi.

Oto ja w obiektywie Anna Kuncewicz Fotografia:

A na co dzień:

Żona najukochańszego męża –

mąż to fajna instytucja. Kiedy spędzicie noc na pracy zabierze skaczące po łóżku ranne ptaszki i pozwoli pospać do 11.

 Mama najfajniejszych dzieci –

bo i dzieci są super. Z nimi odkrywasz, że pełna piachu witryna w salonie optycznym może być bardziej fascynująca niż pobliskie późne rokokoko.

Kochanka fotografii –

fotografia też jest niezła. Pozwala się uśmiechnąć , kiedy spojrzy się na grupowe zdjęcie z liceum.

Poza tym wiecznie mi mało –

książek, gór, podróży, planszówek, spotkań z przyjaciółmi, herbaty, czasu

i powietrza-

bo mieszkam prawie w Krakowie

(tak, wychodzę na pole).

Dokumentuję. Jestem reporterem.  Składam drobne elementy w jedyną w swoim rodzaju opowieść – opowieść o dniu, w którym staliście się dla siebie na zawsze. To dla mnie niezwykle odpowiedzialne zadanie i wielkie wyróżnienie – tworzyć album, w którym przeglądać się będzie Wasza miłość

(i który być może trzymać w łapkach będą Wasze wnuki – jakkolwiek absurdalnie nie jawi się Wam teraz wizja własnych wnuków – takie rzeczy często w końcu się zdarzają).